Dlaczego mówienie o social media w marketingu traci sens?

Marketerzy wciąż przyzwyczajeni są do używania terminu social media marketing. Wiem, bo sam często posługuję się tym określeniem kiedy mówię o Facebook-u, czy jakimkolwiek innym INTERAKTYWNYM działaniu marketingowym. Tymczasem wydaje mi się, że może powoli powinniśmy porzucać ten termin ponieważ po prostu przestaje różnicować działania marketingowe. Teraz  już prawie wszystko jest lub powinno być social.

SOCIAL NO-SOCIAL
Facebook

Twitter

Pinterest

Influencer marketing:

działania z blogerami

działania z YouTuberami

SnapChat

Instagram

LinkedIn

YouTube

Marketing via gry i aplikacje

Content marketing we wszelkich postaciach

Strony WWW

 

Display (dobry display też może być social!)

SEM

RTB

E-Mail Marketing (jak z displayem)

Do tego mamy jeszcze cały marketing offline, który jednak jak się dobrze zastanowić też powinien w efekcie (prędzej czy później) skończyć w social-u jako przedmiot dyskusji: widziałeś tą reklamę w TV? Masz tu link. Byłeś na tym evencie? Dostałeś tą nową promo-puszkę Coca Coli? Etc.

Jaka nauka płynie z takiego postawienia sprawy?

  1. Po pierwsze niemal wszystkie działania marketingowe jakie prowadzimy powinny uwzględniać powłokę społecznościową. W końcu na tym polega komunikacja: jedna jednostka (czy marka) mówi do innych jednostek i słucha tego co one mają jej do powiedzenia w zamian.
  2. Porzućmy myślenie typu: „trzeba zrobić kampanię socialową dla marki”. Ta kampania dzieje się w sieci i między ludźmi niezależnie od tego czy ją „robicie” czy nie. Decyzją jest tak naprawdę czy chcecie nią aktywnie i strategicznie zarządzać, czy wolicie sobie odpuścić (nieeeeeee!)
  3. Warto zawsze pamiętać i przypominać wszystkim dookoła, że obecne działania reklamowe zawsze powinny uwzględniać informację zwrotną od konsumenta. Komunikacja z natury jest procesem dwustronnym i tak naprawdę to pojawienie się „starych” mediów na jakiś czas uczyniło z niej coś co można by określić wykładem, który marki kierowały do konsumentów. Obecny marketing to nie wykład tylko seminarium, na którym konsumenci zadają pytania, prezentują swoje własne poglądy i chcą wpływać na to co mówi i w jakiś sposób działa marka.

Yo!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.